Jadłonomia, czyli smaki inspirowane kuchnią roślinną

Po książkę Marty Dymek poszłam w zeszłym tygodniu, zastanawiając się, czy faktycznie mogę się czymś zaskoczyć. Znałam bloga Jadłonomia, korzystałam z wielu przepisów, ale nie chciałam wpaść w pułapkę, że książka to tylko przedruk najpopularniejszych przepisów blogowych. Na szczęście tak nie jest :) mam ochotę wykonać wszystkie przepisy, ale na razie ograniczyłam się do tych, których wykonanie wymaga tylko zakupów na targu. Na inne, sezonowe dania, z chęcią poczekam. 

A weekend upłynął pod znakiem dwóch smaków:



* kremu z buraczków z mleczkiem kokosowym- już wiem, że następnym razem muszę zredukować ilość świeżego imbiru albo chili. Zupa była za ostra dla J. 



* pasztetu z soczewicy- tu musiałam zrezygnować z żurawiny, bo oprócz mnie nikt jej nie lubi. No i dodałabym więcej majeranku i może czosnku. Ale smak jest rewelacyjny i myślę, że pasztet ten będzie bohaterem moich śniadań w pracy przez następne kilka dni. 


za tydzień kolejne przepisy do wypróbowania :) oby z podobnym-czyli bardzo dobrym- efektem końcowym :) 

Komentarze

  1. ALe pyszności serwujesz ,zaciekawił mnie krem z buraków :) uwielbiam zupy krem:)))
    Czekam na kolejne inspiracje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto rozejrzeć się za tą książką, przepisy na pewno ciekawe, a ja nie zawsze mam pomysł na jedzonko bez mięsa. Potrawy, które zrobiłaś wyglądają bardzo smakowicie. Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  3. no te potrawy są świetne, polecam gorąco. I łatwe i tanie.
    U nas na razie bezmięsne dania to te na bazie makaronu, a chcę cos nowego spróbować, stąd te inspiracje :) na pewno zdam relację z dalszych eksperymentów :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Koniec lata na wsi

Cytrusowa mikstura dla smaku i zdrowia

Kalendarz adwentowy- jak go zrobić, będąc pracującą na etacie matką ?