Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2015

Tygodniowe migawki

Obraz
Kwiecień minął. Kiedy? Jak to strasznie ten czas ucieka ostatnio, naprawdę mam wrażenie nieraz, jakby mi ktoś podbieral codziennie z doby 2-3 godziny. Niby nic się nie dzieje, a jednak: tu  lekarz, tu sklep, tu siostra, tu apteka, tu zakupy jedne, tu plac zabaw i spacery...i mija dzień za dniem i wieczór za wieczorem. Pracy za dużo, odpoczynku jakoś mało. I to czuć...Na szczęście już jutro będziemy w drodze na wieś :) Nic to, że ma padać i zimno i w ogóle! nie dam się ! będę czytać, odpoczywać, spacerować. Na deszczowe chwile jest zapas czasopism, gier planszowych, książek.  A tymczasem małe podsumowanie kilku ostatnich dni: miały być góry. Ale po analizie pogody poprzez wyglądnięcie przez okno plany zostały zmodyfikowane: jezioro. Prawie cztery godziny :) My z mężem gadaliśmy sobie przy kawce, a dzieć w tym czasie szalał ile się da. Pełen relaks:) Po powrocie- idealnie się w czasie zgraliśmy-oberwanie chmury. No więc co? czas na obiad. Nietypowy jak na niedzielę: seroozo

Kwiatki z bajki

Obraz
Oczywiście mowa o niezapominajkach :) dziś razem z Julką pojechałyśmy na targ zobaczyć, jakie warzywa już są, na które jeszcze trzeba poczekać, uzupełniłyśmy zapas spinek i gumek do włosów, ja zaopatrzyłam się w przedsezonowego oscypka. Podczas niespiesznego spacerowania między straganami córka wypatrzyła również kwiaty wołając "Mamuś, zobacz jakie prześliczniutkie" :) Kupiłyśmy więc niezapominajki i cieszą one oko :)  Same niezapominajki idealnie wpasowały się w niebieskie akcenty kolorystyczne w pokoju :) a z innej bajki: te kwiaty ( nie mam pojęcia jak się nazywają) wyrosły z dwóch lichych listków przyniesionych swego czasu przez Julkę z przedszkola : No i nie mogłam się oprzeć dzisiejszemu widokowi: na lasy, jezioro i daleko w tle- góry. Za kilka dni już jeziora nie będzie widać, zasłonią je zielone drzewa. Ale góry i las...to widok, który niezmiennie przynosi ukojenie :) No i w te góry już jutro wyruszmy- o ile tylko pogoda po

Kolacja przy świecach

Obraz
Co jakiś czas nachodzi nas z mężem ochota na coś fajnego do zjedzenia w towarzystwie wina, muzyki, świec. I to niekoniecznie musi być dzień wolny, weekend, czy jakaś okazja. Ot tak po prostu, chwila moment i jest romantyczny wieczór :)  Tym razem w roli głównej sałatka- wymieszałam wszystko co miałam w domu,m czyli: sałaty, kurczak, pomidory suszone, ogórek zielony, prażony słonecznik, awokado. Do tego sos, świeża bagietka, zimne wino. I muzyka w tle. Czego chcieć więcej? A wy? robicie sobie randki z mężem? bardziej w weekendy czy w tygodniu też się zdarza? 

Słodkie drożdzówki

Obraz
Takie drożdżówki są idealne i do kawy i na piknik. Mają rozmiar "do łapki", nie brudzą za bardzo, a smakują wyśmienicie. Robi się szybko i łatwo. Ja zazwyczaj je robię dzień po robieniu pizzy, jak zostaną drożdże :) Słodkie drożdżówki:  *75 g masła lub margaryny * 250ml mleka * 25g świeżych drożdży * 70g cukru * 0,5kg mąki pszennej * szczypta soli * coś słodkiego do środka ( ja wykańczałam dżemy: brzoskwiniowy i śliwkowy, nada się też nutella) Roztopić masło, dodać mleko, wszystko podgrzać do letniej  temperatury. Następnie dodac drożdże i wymieszać do rozpuszczenia. Całość dodać do mąki i wyrobić na elastyczną masę. Zostawić na ok. godzinę do wyrośnięcia. Po tym czasie rozwałkować ciasto i wycinać z niego prostokąty. Z dłoższej strony każdy prostokąt naciąć w 1/3 co ok. 1cm. Włożyć nadzienie, zawinąć tak, aby nacięte "ząbki" były na wierzchu. Posmarować białkiem i piec ok. 25min w 180st C. Smacznego!

Spacerkiem po Bazylei

Obraz
Na zwiedzanie Bazylei mieliśmy jakieś 2,5 godziny. Niewiele, można było przecież wsiąść do wcześniejszego pociągu albo po prostu posiedzieć na dworcu. Ale po co? można wykorzystać każdą minutę maksymalnie jak się da i po prostu iść przed siebie. Bez planu, bez przygotowania, prawie bez mapy. Iść tam, gdzie instynkt podpowie. Uwielbiam takie poznawanie nowych miejsc. To nic, że potem się okazało, że tu nas nie było,a tam nie zajrzeliśmy. Tym razem plan był jeden: BRAK PLANU :) Zaczęliśmy od wizyty w kościele św. Elżbiety, w którym zachwyciłam się witrażami: Potem skręciliśmy w jedną z uroczo wyglądających wąskich uliczek. Okazało się, że prowadzi ona do katedry bazylejskiej, w której znajduje się grób Erazma z Rotterdamu. Katedra położona jest na skarpie nad Renem. Okazało się, że przeprawa małą łódką na drugą stronę rzeki to tylko 1.6 CHF, więc nie wahaliśmy się ani chwili: Po krótkim spacerze nabrzeżem Renu nogi poprowadziły nas do przepi

Wiklinowa taca

Obraz
Tacę kupiłam już jakiś czas temu podczas cotygodniowych zakupów w Tesco. Bardzo ją lubię, idealnie nadaje się do takich szybkich chwilowych dekoracji. Czasami stoi w pokoju na stole, czasami w kuchni 'robi' za przybornik, czasami na przedpokoju jako pojemnik rzeczy różnych :)  mini pączki to zakup męża. Przyszedł z cała torebką małych kulek, na moje zdziwione spojrzenie odpowiedział: bo one są z nadzieniem z rózy. A Ty lubisz. :) No więc zjadałam kilka. No, więcej niż kilka :) Taca w kuchni, jako przydaś na czajnik z herbatą, pojemnik na cytryny, czy jako ozdoba

Wielkanocne wspomnienia

Obraz
Tegoroczne święta Wielkiej Nocy spędziliśmy u szwagrostwa. To było kilka intensywnych dni: dużo rozmów, śmiechu, grania w różne gry towarzyskie, dużo spacerowania, zabawy z najmłodszymi. Naprawdę dobry czas. Śniadanie wielkanocne też odrobinę nietypowe- z tatrem w wykonaniu szwagra. Coś niesamowitego! Ale był i żurek zrobiony przez teścia, i pyszna sałatka jarzynowa wykonana przez szwagierko-przyjaciółkę. No i herbatka zrobiona przeze mnie :)))) Dziś pierwsza część wspomnień wyjazdowych: był też spacerek po lesie : A następnym razem- spacer z mężem po Bazylei :)

Bez tytułu

Obraz
Kiedy wiem, że wiosna zaczęła się naprawdę? Kiedy mam za sobą pierwsze balkonowanie :)  Wczoraj jeszcze krótkie, bo i czasu niewiele. Ale już można było wystawić twarz do słońca i złapać kilka nowych piegów, a wieczorem można było patrzeć jak dzień ustępuje miejsca nocy, jak miasto powoli się wycisza. Zresztą piękna widoczność wczoraj była- podczas powrotu z pracy widziałam piękne pasma Beskidów, a w tle widać było nawet zaśnieżoną Babią Górę. Aż mnie nogi 'zaswędziały' i zachciało mi się na szlak...

Życzenia wielkanocne

Obraz
Już za chwilę będziemy w drodze do Rodziny. W tym roku Święta spędzamy w większym gronie, po raz pierwszy od lat nie gotuję żurku, nie piekę bab, nie robię pasztetów. Może to przede mną, kto wie co mi tam szwagier przygotował do zrobienia ;) w domu jako akcent wiosenny- badyle. Ale trochę chyba przedwcześnie zerwane, bo dziś za oknem hula wiatr, sypie śnieg i ogólnie jest mało przyjemnie. Mimo aury za oknem- życzę pogodnych i wesołych Świąt, spędzonych w gronie rodziny, przyjaciół. Życzę siły i wytrwałości i nadziei na lepsze jutro :) Pozdrawiam serdecznie !