2. niedziela Adwentu, ale i Mikołajkowe wspominki
Druga niedziela adwentu. Minęła zbyt szybko, jak każda niemal chwila ostatnio.
Za dużo na głowie, za dużo myślenia, za dużo pomysłów, za mało czasu :)
Jest druga świeczka, jeszcze chwila, jeszcze moment...Dom powoli staje się świąteczny, więcej czerwieni niemal w każdym pomieszczeniu. Ale o tym następnym razem.
Był przecież Mikołaj. Jakiś u nas dziwny Mikołaj, najpierw pomylił domy i zamiast Julce prezenty zaniósł babci, a potem znowu nie trafił i dał cioci :) Dzieciaki sztuk dwie: Julka i jej kuzynka Olimpia, plus dwie matki ( znaczy ja i Sis), sobotnie popołudnie i mikołajkowe atrakcje: warsztaty plastyczne, kino i "Opowieść wigilijna" a potem rynek i spacer i gorąca herbatka z termosu.
Warsztaty plastyczne to tak naprawdę okazały się być zajęcia z origami. Układaliśmy choinkę. Po jakimś czasie dziwnym trafem okazało się, że matki ( my) sa bardziej zaangażowane w składanie kolejnych sztuk choinek, więc dzieciaki zaczęły rysować na gotowych już choinkach bombki w dwóch dostępnych cienkopisowych kolorach: czerwonym i zielonym :)
Bajka? cóż, z lektorem i jakaś niezbyt sympatyczna wersja. Dobrze, że dla dzieciaków rozłożono mnóstwo poduszek na podłodze,po pewnym czasie wszystkie zaczęły sie nimi bawić :)
Ale to było naprawdę świetne popołudnie :) dziewczyny uśmiechnięte, zmarznięte, obładowane upominkami....a i my zadowolone. A! junior też się odezwał. Kopnął Sis tak potężnie, że aż się biedna zgięła wpół ;)
Na rynku oświetlona fontanna, latem tryskająca tysiącami kropel, teraz oświetlona, a zdjęcia przy niej przywodza na myśl krainę lodu.
A teraz już popijam herbatkę z pomarańczami, słucham " ....a kto wie, czy za rogiem nie stoją Anioł z Bogiem...." , podczytuję książkę, a tak naprawdę odpływam myślami...
Za dużo na głowie, za dużo myślenia, za dużo pomysłów, za mało czasu :)
Jest druga świeczka, jeszcze chwila, jeszcze moment...Dom powoli staje się świąteczny, więcej czerwieni niemal w każdym pomieszczeniu. Ale o tym następnym razem.
Był przecież Mikołaj. Jakiś u nas dziwny Mikołaj, najpierw pomylił domy i zamiast Julce prezenty zaniósł babci, a potem znowu nie trafił i dał cioci :) Dzieciaki sztuk dwie: Julka i jej kuzynka Olimpia, plus dwie matki ( znaczy ja i Sis), sobotnie popołudnie i mikołajkowe atrakcje: warsztaty plastyczne, kino i "Opowieść wigilijna" a potem rynek i spacer i gorąca herbatka z termosu.
Warsztaty plastyczne to tak naprawdę okazały się być zajęcia z origami. Układaliśmy choinkę. Po jakimś czasie dziwnym trafem okazało się, że matki ( my) sa bardziej zaangażowane w składanie kolejnych sztuk choinek, więc dzieciaki zaczęły rysować na gotowych już choinkach bombki w dwóch dostępnych cienkopisowych kolorach: czerwonym i zielonym :)
Bajka? cóż, z lektorem i jakaś niezbyt sympatyczna wersja. Dobrze, że dla dzieciaków rozłożono mnóstwo poduszek na podłodze,po pewnym czasie wszystkie zaczęły sie nimi bawić :)
Ale to było naprawdę świetne popołudnie :) dziewczyny uśmiechnięte, zmarznięte, obładowane upominkami....a i my zadowolone. A! junior też się odezwał. Kopnął Sis tak potężnie, że aż się biedna zgięła wpół ;)
Na rynku oświetlona fontanna, latem tryskająca tysiącami kropel, teraz oświetlona, a zdjęcia przy niej przywodza na myśl krainę lodu.
A teraz już popijam herbatkę z pomarańczami, słucham " ....a kto wie, czy za rogiem nie stoją Anioł z Bogiem...." , podczytuję książkę, a tak naprawdę odpływam myślami...
Miłego wieczoru :) przy takiej herbatce i w klimacie "kto wie.." będzie na pewno cudowny :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjest piękny, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńPonieważ napisałam maila do Pani i nie ma odpowiedzi próbuje jeszcze przez komentarz zapytac Panią, gdzie można kupić ten świecznik zaprezentowany w poście, który od dawna próbuję zdobyć? Dziękuję pięknie i pozdrawiam
witaj mari :) nie dostałam od Ciebie żadnego maila :( nie pamiętam dokładnie skąd mam świecznik, ale obiecuję, że jutro jak tylko znajdę chwilkę poszperam w starych mailach, może znajdę jakąś starą transakcję czy coś :) dam znać
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. może ja mam zły Twój mail, bo mam wiadomość w wysłanych. Podaję więc swojego maila i czekam z niecierpliwością na odpowiedź. marip@op.pl Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMari, ten świecznik na 99% kupiłam w sklepie velvet house.pl :)
OdpowiedzUsuń