Sobotnie menu oraz balkonowe przymiarki
Jak to jest, że w tygodniu pięknie świeci słońce, jest ciepło i przyjemnie, a jak tylko zacznie się weekend, robi się szaro, buro i zimno?! Już rok temu tak było i nie przyniosło to nic dobrego. W związku z ochłodzeniem na zewnątrz, musielismy się jakoś rozgrzać od wewnątrz. A jak? Najlepiej czymś dobrym do zjedzenia.
Wczoraj pojechałam też z siostrą na giełdę kwiatową, ludzi było co niemiara! ale nie dziwię się, skoro wybór niesamowity, a ceny dość przystępne. Postanowiłam w tym roku balkon obsadzić kwiatami w tonacji biało-różowej. Będą moje ulubione pelargonie, ale i jakieś nowości. Tylko kiedy ja to posadzę, skoro na balkonie wieje jak na szczycie jakiejś góry?
Jak Ty gotujesz!!!! Oj wprosiłabym się na tę botwinkę!!!
OdpowiedzUsuńJakie ciekawe kupiłaś te białe kwiatuszki!
Ja również kocham botwinkę,ugotowałam cały gar i jest tylko dla mnie b nikt nie lubi:)
OdpowiedzUsuńKwiaty cudowne!
Pozdrawiam
Blog zupełnie w moich klimatach, natura ,kwiaty! Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga ola fi
OdpowiedzUsuńmmm... pysznosci!
OdpowiedzUsuńjak patrze na to ciasto z rabarbarem i wiem, ze w lodowce jest rabarbar to chyba nici z mojego odchudzania :)
Aga, pojęcia nie mam co to za kwiatki, ale pięknie się prezentują na balkonie :)
OdpowiedzUsuńBotwinka- szkoda, że nie mam jej cały rok! ale z drugiej strony, czy nadal by nam tak smakowała, gdyby była ciągle dostępna....? NIE
Bylas moze na tyskiej gieldzie kwiatowej?- Marzena
OdpowiedzUsuń