Nasza majówka
Nasza majówka to dawno wyczekiwany wyjazd na wieś. Planowaliśmy wyjechać w połowie marca, ale ciągle coś nie pozwalało. Doszłam jednak do takiego stanu zmęczenia, że powiedziałam: a co! niech pada, leje, grzmi, JADĘ! A reszta ze mną. I dobrze. Bo pogoda dopisała idealnie, Julka wybawiła się na świeżym powietrzu za wszystkie tygodnie chorób, ja narobiłam dżemu z mniszka lekarskiego, zasypałam cukrem pędy młodej sosny, był gril, spacery, wyprawy rowerowe, duuuużo spania, czytania książek, pogaduszek, śmiechu. Jednym słowem było idealnie :)
a Wy? odpoczęliście w majówkę? akumulatory naładowane? gotowi na wiosnę? :))
W przemiły i bardzo produktywny sposób spędzona majówka :))
OdpowiedzUsuńSyrop z sosny i dżemik z mniszka to wspaniałe zdrowotne produkty, samo zdrówko :))
bardzo lubię właśnie takie produktywne lenistwo :)
Usuńa miodek już wypróbowany i pyszny! :)
U nas majówka dopiero w planie. Ja osobiście uwielbiam takie miejsca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwłaśnie w takich najlepiej się odpoczywa..:)
UsuńJakie piękne zdjęcia i miejsce, nie mogę się napatrzeć! Faktycznie musiało być idealnie... Ja dopiero wczoraj zasypałam pędy sosny cukrem, będzie naleweczka :)
OdpowiedzUsuńja właśnie z jednej części też planuję zrobic nalewkę:) będzie idealna na święta!
UsuńPięknie
OdpowiedzUsuńsuper że odpoczeliście :-)
Pozdrawiam