Bzy
Nie ma maja bez bzów. I bez konwalii. te drugie jeszcze się u mnie nie pojawiły, za to bez w aż dwóch kolorach :) dawno temu bez zasadził Tata z myślą, że kiedyś sobie tam ustawi ławeczkę i będzie miał miejsce do czytania książek i gazet. Akurat to się nie udało, ale za to odmiana bzów okazała się nadzwyczaj płodna i co roku zachwyca gałęziami oblepionymi białym i fioletowym kwieciem....:) Podczas ostatniej wizyty u mamy nazrywałam kilka gałązek, poustawiałam w wazonikach i bzy wędrują teraz z miejsca na miejsce dekorując coraz to nowe zakątki mieszkania :)
na początek: przedpokój
kącik w sypialni:
Kuchnia. Tutaj też zmieniła się kolorystyka z zielono-białej na biało-kobaltową. To moje ukochane połączenie barw.
Ulubiony mlecznik:
uwielbiam maj- za bzy, konwalie, za soczystą zieleń, za burze i za słońce,,,i za wiele innych przyjemności! a Wy? wiosna majowa czy czerwcowa bardziej wam się podoba? a może kwiecień?
Ja również uwielbiam maj, za piękne rośliny, soczystą zieleń i wiele innych zmian w przyrodzie... Zapraszam też do mnie na piękności ogrodowe i nie tylko. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBeato, oglądałam bloga...wspaniałości!
UsuńJa najbardziej lubię właśnie maj. Wszystko rozkwita i ma taką piękną barwę. No i to powietrze, w maju pachnie najpiękniej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtak! powietrze jest cudowne :)
UsuńMaja chyba nie można nie kochać :)) Taka masa kolorów, zapachów, te łany kwiecia wszelakiego, którego byliśmy całą długą zimę pozbawieni, powoduje, że jesteśmy szczęśliwi :)))
OdpowiedzUsuńCudnie umajony Twój dom :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Ach te bzy. Cudne są
OdpowiedzUsuńtak, i białe i fioletowe...:)
Usuń