Zimowa herbata
Zaliczam się raczej do kawoszy...nie ma dla mnie nic lepszego niż poranek spędzony w towarzystwie kawy i czegoś do czytania. Ale zimową porą na plan pierwszy próbuje wysunąć się herbata :) na pewno znaczenie ma tu to, że nie smakuje ona całkiem zwyczajnie. Od zawsze dodaję do każdego dzbanka herbaty "coś": a to miętę, a to liść laurowy ( pycha!), a to łyżeczkę malin. A w tym roku hitem stała się herbata z ziołami. Na moim blacie kuchennym stoją sobie różne zioła: bazylia, tymianek, rozmaryn, szałwia. Pojawiają się też cytrusy ( ukochane pomarańcze) i coś rozgrzewającego do potraw, czyli imbir. A kiedyś połączyłam wszystko razem: napar z herbaty, pomarańcze, miód i rozmaryn. I wyszła genialna herbata. Najbardziej posmakowała Julce, chociaż nie wiem, czy nie wpłynęł na to lubienie sposób podania herbaty: w wysokich szklankach :) Oczywiście , weekendowo , nie mogło zabraknąć czegoś słodkiego do kawy/ herbaty. Tym razem ulubione ciasto męża: czekoladowe z coca-col...