blog o książkach, dobrym jedzeniu, podróżach i rodzicielstwie
Niedzielne zwiedzanie-Cieszyn
Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
-
Wracając z Ostravy zdecydowaliśmy się na spacer po Cieszynie :)) Jest to miasto w stylu, który uwielbiam: piękny rynek, wąskie i strome uliczki, piękny park, spacerowicze, zaskakujące miejsca ( np. Cieszyńska Wenecja )
Przeglądając ulubione blogi wpadłam na ten "niespodziankowy" post o Cieszynie; skąd moje zaskoczenie? otóż mieszkam w okolicach Cieszyna i jest mi zawsze bardzo miło, kiedy ktoś z sympatią pisze o tym mieście. Bardzo piękne zdjęcia- kwintensencja starego Cieszyna. Pozdrawiam serdecznie Brygida.
Sezon zimowy to zazwyczaj okres, kiedy średnie dzienne spożycie herbaty wzrasta u nas o jakieś 200% :) I to nie są zwyczajne herbaty, że jakaś tam czarna z torebki i tyle. Ja dodaję do naparu przeróżne dodatki dodające aromatu, smaku i koloru, dosładzam miodem . Kilka lat temu na Instagramie furorę robiła poniższa mikstura. Ja robię ją regularnie, bo bardzo mi smakuje zarówno w wersji podstawowej jak i z wszelakimi dodatkami. Taką cytrynę z sokiem dodaję do herbaty, wody mineralnej, a dzieciaki lubią dostać ten "syropek". Taki słoiczek jest zawsze w mojej lodówce. mikstura cytrusowa * limonka lub cytryna *miód * goździki *imbir *anyż *laski cynamonu ja dodaję jeszcze gałązki rozmarynu, bazylii, mieszam cytrynę i limonkę dla bardziej ożywczego smaku. Taki słoiczek można łądnie ozdobić i podarować komus jako mikołajkowy czy też świąteczny drobiazg, A nawet i bez okazji ucieszy każdego :) Spróbujecie?
Od dzisiaj mamy już jesień, pora roku idealnie zgrała się z pogodą za oknem. Chociaż akurat wydania jesieni w postaci deszczów, chłodu i zimna nie lubię :) ale kto lubi? Udało nam się jednak spędzić kilka ciepłych weekedowych dni na wsi, trochę jeszcze w sierpniu, a trochę już we wrześniu. Nie da się jednak ukryć, że na wsi o wiele szybciej widać nową porę roku. Tak to wyglądało u nas : a to zdjęcie wykonała Julka :)
Podczas ostatniej wizycie na giełdzie kwiatowej miałam jasno określony cel zakupów: coś do chleba :) Nie chodziło oczywiście o żadną omastę, a jedynie pojemnik na jego przechowywanie. Do tej pory teoretycznie wszelkie chleby, bułki czy chałki lądowały w odpowiedniej szafce. Częściej jednak zajmowały miejsce na blacie, co mnie bardzo irytowało. Kupiłam więc biały wiklinowy kosz, specjalnie do przechowywania pieczywa. Na razie sprawdza się idealnie, chociaż mąż sobie żartuje, że myślał że będziemy mieli kota i dla niego ten kosz :D
Przeglądając ulubione blogi wpadłam na ten "niespodziankowy" post o Cieszynie; skąd moje zaskoczenie? otóż mieszkam w okolicach Cieszyna i jest mi zawsze bardzo miło, kiedy ktoś z sympatią pisze o tym mieście. Bardzo piękne zdjęcia- kwintensencja starego Cieszyna. Pozdrawiam serdecznie Brygida.
OdpowiedzUsuńCieszyn spodobał nam się od pierwszego wejrzenia ;-) Bardzo miło będzie wrócić tam jeszcze późną wiosną, kiedy drzewa się bardziej zazielenią :)))
OdpowiedzUsuń