Coraz bliżej
Jeszcze trwa codzienna gonitwa, stała trasa praca-dom, gdzieś tam wrzucone wizyty u lekarza, zakupy prezentów, ale o wolną chwilę coraz trudniej. Za tydzień to się zmieni, wszystko spowolni. Ale do tego czasu trzeba w tym całym chaosie znaleźć kilka chociaż momentów nad zastanowieniem się: co dalej? :) Niby proste pytanie, a jednak wymaga ogromnego skupienia się na sobie, otoczeniu, najbliższych, wczucia się w wiele emocji, nazwania ich. Odpowiedzi mogą być zaskakujące, ale dzięki nim wiadomo, jak pokierować sobą w przez kolejny rok :)
Ten przedświąteczny czas lubię bardzo za światło. Całą zimę świeci się mnóstwo lampek, świeczek, lampionów, ale to przed świętami idealnie się one wtapiają we wcześnie zapadającą ciemność. Do tego piękna muzyka w tle, coś do czytania, kawa lub gorąca czekolada na podorędziu i o kilka magicznych chwil o wiele łatwiej :)
Pojawiają się świąteczne akcenty, wieczorami pachnie pieczonymi babeczkami, do których dodaję mnóstwo cynamonu,
a jak u Was ten przedświąteczny czas? macie chwile na pobycie sami ze sobą?
Miłęgo wieczoru :)))
Uwielbiam ten przedświąteczny czas - za całą magię, która mu towarzyszy, za światełka, zapachy, wypieki, wspólne rozmowy, prace itd. Dodatkowo moje córcie mają w grudniu urodziny, więc radość podwójna. Widzę, że u Ciebie równie nastrojowo i świątecznie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńja też bardzo lubię grudzień. Do pełni szcześcia brakuje już chyba tylko śniegu :)
OdpowiedzUsuń