Kulinarnie ( a poza tym- ciągle pada )
Dzisiaj znowu pada...nie myślałam, że w czerwcu będę w kuchni szykować potrawy, które mają za zadanie rozgrzać. Nastawiłam się na upały, na jakieś sałatki, lekkie kolacje, a przy takiej pogodzie nikt w domu nie ma ochoty na takie jedzenie.
Na obiad zjedliśmy więc syty makaron w sosie pomidorowo-tuńczykowym z brokułami:
a na kolację- zapiekane kajzerki, z pieczarkami, papryką i jajkiem ( na zdjęciu wersja przed- bez jajka)
a teraz już tylko książka, gorąca czekolada i nastrój jak w listopadowe deszczowe wieczory... gdzie jest wiosna? czy będzie jeszcze lato?
U nas leje... a u Was?
Na obiad zjedliśmy więc syty makaron w sosie pomidorowo-tuńczykowym z brokułami:
a na kolację- zapiekane kajzerki, z pieczarkami, papryką i jajkiem ( na zdjęciu wersja przed- bez jajka)
a teraz już tylko książka, gorąca czekolada i nastrój jak w listopadowe deszczowe wieczory... gdzie jest wiosna? czy będzie jeszcze lato?
U nas leje... a u Was?
Pada i pada. Jedzenie wygląda przepysznie i na pewno takie jest. Strasznie zgłodniałam po Twoich zdjęciach:) Plan na wieczór mam podobny, czekolady niestety brak (zimowe zapasy się już skończyły), ale jest kakao- trudno może być;) Pozdrawiam serdecznie i życzę słońca
OdpowiedzUsuńU mnie też pada. Ten deszcz wszystko poniszczył - i na działce i na balkonie...ręce opadają.
OdpowiedzUsuńSmaczne danie to dobre pocieszenie w tej sytuacji i oczywiście wizyta na świetnych blogach . Zapraszam do mnie . Od kilku dni nie jestem anonimowa. Mój blog :żyjąc z pasją
Pozdrawiam
Jola
I u mnie pada, no może na chwilę przestało. Jest nieprzyjemnie i rzeczywiście najlepiej zaszyć się z książką pod kocem.
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi smaka na obie potrawy :)
Fajnie, że wróciłaś po tak długiej przerwie. Miło się Ciebie czyta, zaglądaj tu częściej:)
OdpowiedzUsuń