31

Ale ten czas leci... wczoraj skończyłam 31 lat :)) właśnie zaczęłam tydzień urlopu, który do piątku spędzam w domu, a potem jedziemy z familią na wieś. A lato w mieście? tez jest super :) już o 9.00 jesteśmy z córka na placu zabaw- jako pierwsze, potem spacer i zabawy w domu. A popołudniami albo odwiedzamy kuzynkę starszą o 8 miesięcy, albo jeździmy do parku nad jeziorem na plac zabaw albo do wodnych uciech. Staram się też oduczyć córkę od pieluszek, dziś dzień 2 zmagań. I jest mały sukces- 2 razy sama podbiegła do nocnika, usiadła i zrobiła siusiu :) jeszcze ,żeby to wcześniej jakoś sygnalizowała... no, ale nie narzekam :)

muffiny malinowe :)
moje dziecko nie je owoców. Wyjątkiem są: banany, jabłka i arbuz. Każde inne jest bee. Zjada je jedynie w formie koktajlu lub dodatku do wypieków :) Lubi za to rzodkiewkę, ogórka kiszonego czy bób :)



Komentarze

  1. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin oraz udanego urlopu !!!
    Piękny bukiet !
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
    Co do "odpieluszania"... Pamiętam ,że Jaga miała wtedy 17 miesięcy (zaczął się maj, ciepło). Ściągnęłam jej pieluchę i latałam za nią z mopem. To nie jest łatwa i szybka sprawa (choć różne są dzieci). Jaga długo nie sygnalizowała, bi chyba uważała to za mało istotne ;) Albo stawała jedynie przy nocniku i lekko kopała go nóżką. Cóż... przez cały czas dziecko, nosząc pieluchę, ma miło i sucho, więc nawet za bardzo nie zdaje sobie sprawy, że coś tam się z niego wydobywa. Inaczej jest z tetrowymi, jednak dają dyskomfort. Nie poddawaj sie jednak i korzystaj z ciepłych dni, kiedy to dziecię może biegać w majteczkach! Życzę szybkiego powodzenia!

    Pozdrawiam, Jagodzianka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Moja mała tez na wszystkie owoce mówi bee , ale banany i jabłko zje. Jak ostatnio zjadła pół śliwki to byłam z niej taka dumna że miałam ochotę babcie obdzwonić z ta radosną nowiną:) A jeśli chodzi o nocnikowanie to trzeba troche czasu na początku ( w maju) były dni że 6-7 par majtek się suszyło, a ja miałam kompletnie dość ale poszło z górki i teraz emilka ma pampersa tylko na noc. Piszesz o parku nad jeziorem - czyżby to Paprocany?

    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję za życzenia :)) odpieluchowanie jakoś idzie, dziś 2 razy sama podbiegła do nocnika, usiadła i zrobiła siku :) jestem dobrej myśli.
    Aniu- tak, to Paprocany :) szalejemy tam na placu zabaw albo teraz w wodnym, ale tylko w tygodniu. W weekendy za duży spęd :)))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę wszystkiego, co NAJLEPSZE! :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Cytrusowa mikstura dla smaku i zdrowia

Koniec lata na wsi

Nowy pomocnik kuchenny- chlebak