No i gdzie ona jest?
Ta wiosna. No. Koniec marca,a zimno jak w styczniu... Naprawdę, już bywało cieplej w tym miesiącu, niech te dni znowu wrócą....W weekend poświeciło troszkę słoneczko, ale chyba tylko chciało pokazać, jakby fajnie mogło być, gdyby już na dłużej zawitało. Temperatura odstrasza jednak cały czas... nawet przygotowania do Świąt idą jakby oporniej, kiedy za oknem co i rusz śnieży.... Spróbowałam uchwycić też w kadr moje nowe białe poszewki, kupione jak zawsze na Pchlim Targu. Są piękne, płócienne, śnieżnobiałe z delikatnym haftem. Kojarzą mi się z czymś bardzo przyjemnym, z jakaś śmietanką, bezą czy czymś w podobnym klimacie :)) Pozdrawiam poniedziałkowo :)