Wielkanocne wspomnienia ....
Wielkanoc spędziliśmy na wsi. Trzy dni na świeżym powietrzu, w gronie najbliższych i w polowych niemalże warunkach. Żurek zrobiony na piecu kaflowym- idealnie smaczny :) Na pewno do powtórzenia za rok!
Poza tym sporo ognia, bo jednak jeszcze chłodno było.
Ogień grał główną rolę, uwielbiam się w niego wpatrywać i słuchać trzasku palonego drzewa. Nie mogło więc drewna zabraknąć na naszym grillowaniu.
tu już nasz żurek :)
i wiosenna grządka :)
Poza tym sporo ognia, bo jednak jeszcze chłodno było.
Ogień grał główną rolę, uwielbiam się w niego wpatrywać i słuchać trzasku palonego drzewa. Nie mogło więc drewna zabraknąć na naszym grillowaniu.
tu już nasz żurek :)
i wiosenna grządka :)
O jej... ten ogień i żurek w chlebie... z samego rana nabrałam niemozebnego apetytu. Cos pięknego, energetycznego, bajka:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Czuć z nich magię!! Choć jeszcze nie zdarzyło mi się widzieć garnka ze stali nierdzewnej na takiej kuchni ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak Cię tu mało teraz, lubię Twoje wpisy:)
OdpowiedzUsuń