Posty

Wyświetlanie postów z 2018

Książki dla dzieci: w oczekiwaniu na Święta Bożego Narodzenia

Obraz
Rok i dwa lata temu odliczamie kolejnych wieczorów do Wigilii umilały nam kolejne rozdzialy książki o Cebulku Fridy Nilsson . W tym roku jednak chciałyśmy z Julką czegoś nowego. Przed snem zatem miałyśmy dwie lektury: Opowieści z Narnii, które Julka pokochała i obenie zaczynamy trzecią część, oraz nową książkę z 24 rozdziałami wprowadzającymi do magicznego dnia Wigilii.  Książka "Święta dzieci z dachów" autorstwa Martena Sandena i Liny Boden opowiada o bezdomnym Niklassonie, o dzieciach uciekających z domu dziecka, o dzieciach żyjących na ulicy, a w zasadzie na dachach domów, opowiada o nadziei i wiarę w słowa dorosłych, o bezinteresownej dobroci i umiejętności dostrzeżenia drugiego człowieka. To trudna opowieść, wymagająca od dziecka nieco zrozumienia świata, nazywania swoich uczuć oraz radzenia sobie z emocjami. Książka ta w typowy dla Skandynawów sposób porusza porblemy społeczne, gdzieś w tle czytamy o nadużywaniu alkoholu, o przemocy w domu, o wyjazdach do ciepłych

Kalendarz adwentowy- jak go zrobić, będąc pracującą na etacie matką ?

Obraz
Bardzo chciałam, żeby w tym roku Julka miała ponownie kalendarz adwentowy. Ten, sprzed dwóch lat wspomina bardzo często i tak samo często dopytywała, kiedy będzie kolejny. Rok temu nie dałam rady go przygotować, bo w domu szarżował jeszcze półroczn wtedy Bartek. Ale w tym roku postanowiłam się spiąć i coś przygotować. Kalendarz ten nie będzie jednak wypełniony prezentami, słodyczami czy innymi drobiazgami, o których zapomina się w pięć minut po otworzeniu kolejnego "okienka". Postanowiałam, że w tym roku Julka będzie miała więcej wyzwań i zadań, a mniej pudełek tylko i wyłącznie ze słodyczami. Zresztą i poprzednio takie akurat pudełka nie cieszyły się popularnością, a Julka była wręcz zawiedziona, kiedy nie było zadań ;) Jak w ogóle zabrać się do planowania kalendarza adwentowego, kiedy do godziny 16.00 nie ma mnie w domu, Julka ma swoje pozaszkolne zajęcia, ja-również. Do tego dochodzą zaplanowane wcześniej różne "atrakcje", katechezy przygotowujące do I kom

Weekend. Kraków- Podziemia Rynku , Wawel, Planty i plac zabaw

Obraz
Pewnej dość deszczowej niedzieli wybrałam się z córką, siostrą i siostrzenicą do Krakowa. My z Julką byłyśmy tam już ktoryś raz  z kolei, za to moja siostra w zasadzie po raz pierwszy. Główną atrakcją miało być zwiedzanie Podziemi Rynku, a potem spacer na Wawel. Rezerwacji biletów dokonałam wcześniej poprzez stronę internetową muzeum .  Na konkretną datę i godzinę wybrałam bilet w opcji 2+2 . Na maila przychodzi potwierdzenie rezerwaacji, natomiast same bilety odbiera się w kasie muzeum i wtedy też dokonuje płatności. Samo wejście do muzeum rozpoczyna się od przekorczenia kurtyny pary. Było to zaskoczenie zarówno dla dziewczyn, jak i dla nas :) Pierwszym, co przyciągnęło małoletnie, byly wielkie ekrany dotykowe z mapą muzeum, opisami ścieżek , ogólną nawigacją po podziemiach.  Ale i potem atrakcji nie brakowało. W muzeum znajdują się rekonstrukcje zakładów złotnika i metalurga, jest też animacja przedstawiająca wielki pożar, jaki trawił kika chat . Niesamowite jest to, że

Weekend na wsi. Wschód słońca nad łakami

Obraz
Jak już dzidziul obudził nas wszystkich po 6.00, a nieco ponad godzinę później już byliśmy po śniadaniu, żal było nie wyjść na zewnątrz i pobawić się aparatem :)  Kilkanaście minut, rześkie powietrze, cisza, jedynie gdzieś w oddali słychać było pianie koguta, szelest spadających liści. Kilka chwil skupienia, długich wdechów i wydechów powietrza, wystawienie twarzy do słońca. Kilka dosłownie chwil, które pozwoliły zwolnić całkowicie, odpocząć myślami od miasta, pracy, dzieci, codziennego kołowrotku... Kilka chwil. Uwielbiam je.