Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018

Weekend na wsi. Wschód słońca nad łakami

Obraz
Jak już dzidziul obudził nas wszystkich po 6.00, a nieco ponad godzinę później już byliśmy po śniadaniu, żal było nie wyjść na zewnątrz i pobawić się aparatem :)  Kilkanaście minut, rześkie powietrze, cisza, jedynie gdzieś w oddali słychać było pianie koguta, szelest spadających liści. Kilka chwil skupienia, długich wdechów i wydechów powietrza, wystawienie twarzy do słońca. Kilka dosłownie chwil, które pozwoliły zwolnić całkowicie, odpocząć myślami od miasta, pracy, dzieci, codziennego kołowrotku... Kilka chwil. Uwielbiam je. 

Weekend na wsi. Ostatni w tym roku.

Obraz
Weekend. Nie policzę ktory już raz- na wsi. Spokój, cisza, natura. Całkowity reset.  Pojechaliśmy mimo, że były już inne plany na ten weekend. Ale zwyciężyła wizja pożegnalnego grila. wyprawy na grzyby czy totalnego odpoczynku od miasta, Plan zrealizowany w 100 % :)  Dzieciaki nasycone świeżym powietrzem miały i lepszy apetyt i humor. Spanie jak zawsze, czyli pobudki tuż po 6.00 :) tak te nasze modele już mają . Ale potem Bartuś zasnął po 10.00, reszta ekipy poszła na grzyby, a ja miałam czas i na herbatę i na książkę. Wczesna pobudka to także okazja do sesji fotograficznej na łące chwilę po wschodzie słońca.  Leniwe popołudnie, każdy ze swoją książką. Wyprawy z Bartusiem  do gąsek , do krówek, do kurek i ta jego radość :)) rozmowy z Julką o wojnie, przy okazji czytania "Asiuni".  Wspaniały , jesienny weekend. Taki do zapamiętania :)