Weekend na wsi. Ostatni w tym roku.

Weekend. Nie policzę ktory już raz- na wsi. Spokój, cisza, natura. Całkowity reset. 
Pojechaliśmy mimo, że były już inne plany na ten weekend. Ale zwyciężyła wizja pożegnalnego grila. wyprawy na grzyby czy totalnego odpoczynku od miasta, Plan zrealizowany w 100 % :) 
Dzieciaki nasycone świeżym powietrzem miały i lepszy apetyt i humor. Spanie jak zawsze, czyli pobudki tuż po 6.00 :) tak te nasze modele już mają . Ale potem Bartuś zasnął po 10.00, reszta ekipy poszła na grzyby, a ja miałam czas i na herbatę i na książkę. Wczesna pobudka to także okazja do sesji fotograficznej na łące chwilę po wschodzie słońca.  Leniwe popołudnie, każdy ze swoją książką. Wyprawy z Bartusiem  do gąsek , do krówek, do kurek i ta jego radość :)) rozmowy z Julką o wojnie, przy okazji czytania "Asiuni". 
Wspaniały , jesienny weekend. Taki do zapamiętania :)














Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cytrusowa mikstura dla smaku i zdrowia

Koniec lata na wsi

Kalendarz adwentowy- jak go zrobić, będąc pracującą na etacie matką ?